piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 63. " Bo co, bo ruda? "

~ trening siatkarzy, 8 rano ~

- Mam dla was bardzo dobrą wiadomość, jak sądzę - zaczął Anastasi, klaskając w ręce. - Dobrze wiecie, że system rozgrywek Ligi Światowej uległ zmianie, nawet większej niż myślałem.. Zgodnie z wolą FIVB po ćwierćfinałach, przed pierwszymi meczami półfinałowymi, wszystkie reprezentacje które jeszcze są w grze, otrzymują trzy dni wolnego - Krzysiek Ignaczak pisnął " cicho ", tak, że słyszała go cała hala. - Czwartego dnia, czyli w niedzielę, spotykamy się normalnie, po śniadaniu na treningu. Mecz z Rosją zagramy dopiero za tydzień. 
- Znowu ruskie bambaryły.. - mruknął Jarosz. 
- Co tam mamroczesz Kuba? - Bartek dźgnął go w bok. 
- Jajco - odpowiedział, oddając mu cios w żebra. 
- To nie było miłe.. 
- Chzesz f ryja?! - wykrzyczała mała dziewczynka, wbiegając na halę. - Igła, chzesz f ryja?! 
Sztab szkoleniowy stał pośród siatkarzy z miną " o co chodzi? ".
- Bartek, czego ty dziecka uczysz - powiedział Bartman, zlewając się z Kurka.
- Co to za.. człowiek? - zapytał Nowakowski, bacznie przyglądając się rudowłosej dziewczynce.
- Ma na imię Esperanza, jest Hiszpanką i ma 6 lat, fajnie, co? - Bartek wziął ją na ręce. - Chciała ode mnie autograf, zaczęliśmy sobie rozmawiać..
- W końcu twój poziom.. - powiedział cicho Żygadło. Wszyscy natychmiast wybuchnęli śmiechem.
- Heheszki, uśmiałem się prawie tak, jak na twoim pogrzebie.. - odgryzł się Kurek. - A to że nauczyłem ją kilku zwrotów po Polsku, to też zasługa pana Kubiaka. Chcesz ją na ręce? - zapytał Nowakowskiego. - Ona lubi być brana.. Na barana.
- Nie, raczej nie.. - wyjąkał Piotrek.
- Bo co, bo ruda?! - wykrzyczał Jarosz, macając swoje włosy.
- A jak to jest " na barana " ? - zapytał Winiarski.



~ oczami Mileny ~

- Ej, Uszaty - zwróciłam się do Bartka, kiedy wszedł po treningu do naszego pokoju. Podniósł brwi do góry. - Nie widziałeś dzisiaj Miśka? Nie odzywa się.. - po raz setny sprawdziłam, czy nie ma jakiejś wiadomości od niego, cokolwiek.. 
- Widziałem, na treningu. Pokłóciliście się? - zapytał, wkładając sobie całą kanapkę do buzi. Napotkał spojrzenie Klaudii. - No co? Głody jestem.. Zrób mi frytki - wyszczerzył się. 
- Ziemniaki się skończyły - odpowiedziała żona Kurasia. 
- To mogą być z chlebem.. A co do Michała - obrócił się w moją stronę. - Jakiś taki przybity chodzi.
- A mówił co się stało? Od kiedy gadał z Natalią, w ogóle się.. - stuknęłam się w głowę z impetem. - No właśnie, rozmawiał z Natalią..!

~ godzinę później ~

- Zbyszek już przyszedł? - zapytała Olka, wchodząc do naszego pokoju. 
- Mojego Zbysia zmielił kombajn.. Nie ma. Nikogo kuźwa nie ma. Michała nie ma! - wydarłam się, opadając na fotel. - Super sprawa. Nie wiem, gdzie jest mój narzeczony, co robi, czy żyje.. Lol, na pewno żyje, ale co się z nim dzieje? Skoro od przedwczoraj się nie odzywa..
- Ej, Milka, spokojnie.. Przecież chłopacy na pewno wiedzą - pocieszenie Olki nie zawsze jest pocieszające. Masło maślane. 
- Właśnie nie wiedzą, i o to chodzi! Albo mnie okłamują.. - zmrużyłam oczy. - Czy nikt na świecie już mnie nie kocha?! 

~ wieczór ~

Siedziałam nad hotelowym basenem, mocząc nogi w chłodnej wodzie. Zastanawiałam się nad własną egzystencją.. Nie no, aż tak źle to nie jest, ale przyszedł czas na małe rozkminy. Robiło się coraz chłodniej i  ciemniej, a ja siedziałam na płytkach wgapiając się w taflę wody. 
Wstałam z zimnych płytek i w ręce wzięłam japonki. Odwróciłam się, by udać się przez bar do lobby, ale nagle przystanęłam. Koło wejścia do baru stał Michał, we własnej osobie. Miałam tak ogromną ochotę rzucić w niego butem, wytargać za szmaty, wrzucić do basenu, minąć go i pójść do pokoju, ale.. No właśnie, ale. Jego mina wcale nie ułatwiała mi planu zemsty.. Był smutny. Pierwszy raz widzę, żeby Kubi był smutny.. Odłożyłam japonki na podłogę i wolnym krokiem do niego podeszłam. 
- Co się dzieje? 
Chwyciłam go za rękę i usiłowałam w myślach odpowiedzieć sobie na to pytanie.. 
- Muszę wrócić na kilka dni do domu - powiedział cicho, a ja ścisnęłam mocniej jego rękę. - Z moim ojcem jest źle, naprawdę źle.. Dwa dni temu miał zawał, dzisiaj przyszły wyniki i okazało się, że ma nadciśnienie i coś tam jeszcze, z tego wszystkiego nawet zapomniałem.. - mówił zdenerwowany.
- Jak on się czuje? - zapytałam, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak Michał się w tej chwili czuje.
- W najlepszym wypadku czeka go drugi zawał, któremu nie można zapobiec, a w najgorszym.. - jego chwilowe milczenie było wyraźną odpowiedzią. - Podejrzewam że czuje średnio - uśmiechnął się. - W każdym bądź razie.. Przyszedłem tylko się pożegnać, wracam za 3 dni. 
- Rozumiem że lot do Polski masz dzisiaj - stwierdziłam.
- Tak, za godzinę muszę być na lotnisku - przytaknęłam i wróciłam się po buty, które zostawiłam. - I.. przepraszam Milka. Nie chciałem, żeby tak wyszło. Powinienem powiedzieć ci wcześniej, a nie..
- Rozumiem - uśmiechnęłam się, chwytając go za rękę. - Będzie dobrze. Wszystko się ułoży.
- Kocham cię - po raz pierwszy tego wieczoru uśmiechnął się szczerze.
- Ja ciebie też - pocałował mnie, po omacku wciskając guzik od windy.

~ następny dzień, rano ~

Sturlałam się z łóżka wprost pod posłanie Klaudii. Usiadłam po turecku i oparłam się łokciem o podłogę. 
- Jakoś tak mi chujowo.. - wymamrotałam. - Chyba będę rzygać.. - wstałam gwałtownie na równe nogi i zaczęłam szybciej oddychać.
- O nie - żona Kurka odłożyła laptopa na szafkę. - To już się dzieje za często - zamyśliła się, przypatrując mi  się uważnie. Zmrużyła oczy i stukała palcami o stolik.-  Milka, a może.. może ty w ciąży jesteś, co? - zapytała cicho.
Zaczęłam się śmiać. 
- Tak, jestem w ciąży, jeżdżę czołgiem i zabijam Arabów swoją nadprzyrodzoną mocą, która składa się z laserów, Kubusiów Puchatków i ma smak skarpet Bartka - zironizowałam, siadając na łóżku.
- Weź nie rób sobie jaj, Klaudia może mieć racje - wtrąciła Agnieszka.
- Dokładnie - zgodziła się Ola. - Warto się upewnić, w razie czego.
- Tak, i właśnie na potwierdzenie mojej mądrości, idziemy po test. Nie ma lipy. Milka, ubieraj się. Albo nie -  powiedziała szybko. - Może się połóż, naprawdę źle wyglądasz.. Ja pójdę. - oznajmiła Klaudia.
- Ja pierdzielę, a jak mam wyglądać, jak nagle wyjeżdżasz mi tu jak Filip kuźwa z konopi że jestem w ciąży?  A z resztą.. - urwałam, zatykając sobie usta jedną ręką. - Odejdź.. - powiedziałam cicho do Agnieszki, która stała na drodze do łazienki.
- Nie zaprzeczysz, mogę mieć rację! - dodała Klaudia.


- Uspokój się Milka.. - mówiłam sama do siebie, siadając na podłodze. - Trzy minuty i wszystko będzie wiadome. Tfu, co będzie wiadome? Przecież ja nie jestem w ciąży, nie mogę być! To wydaje się takie.. takie nierealne.. Mam 21 lat i miałabym być w ciąży? Ja.. Ja nie czuję się gotowa! - do oczu stopniowo zaczęły napływać mi łzy. Schowałam twarz w rękach i zaczęłam płakać.
- Mila.. Milka, posłuchaj mnie - Klaudia pogłaskała mnie po włosach. - Zmienisz zdanie, kiedy tylko Michał się o tym dowie. Gdy zobaczysz jego uśmiech natychmiast zmienisz zdanie, tym bardziej po jego przejściach, z resztą doskonale pamiętasz udawaną ciążę Kariny.. Ale na razie poczekajmy na wynik testu, później się pomartwimy, okej? - wszystkie trzy naraz objęły mnie, dodając niesamowitej otuchy.
- Dobra. Jeszcze pół minutki - oznajmiła Olka, pocierając moje ramię.
Siedziałyśmy w ciszy, odliczając 30 sekund..
- Chyba już czas.. - powiedziała cicho Aga.
- Tak - odpowiedziałam, ścierając dłońmi łzy z policzków. Wzięłam test do ręki i odetchnęłam głęboko. - O cholera.. Dziewczyny - spojrzałam na nie z powagą. Serce biło milion razy szybciej niż jeszcze chwilę temu. - Są dwie.




- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Od razu muszę was przeprosić za brak rozdziałów. Nie miałam czasu, kompletnie. Jak nie zawody to treningi, lekcje, nauka, zmęczenie.. Wielkie sorry.
Jakoś dzisiaj tak mnie wzięło i napisałam. Mam nadzieję że nie jest najgorszy?
No, to mamy trochę dobrych i złych wiadomości w rozdziale. Ale na tym się nie skończy, no cóż - okrutna ja :D
A za chwilę wbijam na oneta i dodaję epilog na i-lift-my-hands. Zapraszam : )) Pozdrawiam laski ; * 

19 komentarzy:

  1. Chyba takie wolne bardzo ucieszyło chłopaków. Ale kogo by nie cieszyło? :D Ta mała dziewczynka z Hiszpanii była urocza. Ale że Kurek nauczył ją tego po polsku? Już nie ma nic innego? :D Z panek Kubiakiem źle, ale musi z tego wyjść. Mam taką nadzieję. To nam się rodzinka Kubiaków powiększy, coś tak sądzę. Bo dwie oznaczają, że test jest pozytywny, tak? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o żesz w mordę! ;D będzie mały Kubiak! :D jaram się! :P tylko chyba Mila zbytnio się nie cieszy z tego... kurcze... szkoda, że z tatą Miśka nie za fajnie. ja się boję co Ty wymyśliłaś i co planujesz tu u nich w życiu zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, niech się dzieją straszne rzeczy :D :D
    zapraszam do mnie i pozdrawiam
    http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutno, że z Michała tatą jest źle, ale jest chociaż jeden powód do radości. Michał na pewno się ucieszy, że będzie miał dziecko z Mileną. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No teraz to jest akcja dopiero :D Milena w ciąży! Ciekawe, jak na to zareaguje Michał. I co z jego ojcem .
    czekam niecierpliwie na ciąg dalszy ;)
    NieIdealna

    OdpowiedzUsuń
  6. Początek zajebisty, kocham ich dialogi :D Fajnie, że będzie małe Kubiakątko xd
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po dość długim znoszeniu walk z Onetem przeniosłam się na blogspota i chciałabym zaprosić na 37. rozdział na http://spelnic-najskrytsze-marzenia.blogspot.com/ a także czternastą historię nahttp://historie-siatkarskie.blogspot.com/ . Zapraszam serdecznie i liczę na komentarze :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Będzie dziecko!!! No ja się cieszę i czekam na więcej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak myślałam,że będą dwie kreski i nie pomyliłam się;) Michał na pewno się ucieszy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będzie połączenie Michała i Mileny. Chciałam powiedzieć "o kurwa", ale nie powiem, bo nie wypada, bo niecenzuralne, więc powiem: świecie, bój się.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale że ciąża? Ale mnie zaskoczyłaś… To się Misiek zdziwi, nie bardziej niż sama zainteresowana ;p Mimo wszystko pewnie się będzie cieszył choć o tym przekonam się być może już w kolejnym rozdziale ;) Szkoda mi Miśka, bo ta sytuacja z jego tatą może tylko niekorzystnie wpłynąć na wszystko, co będzie działo się wokół chłopaka… Zestresowany o ojca, może się różnie zachowywać i różne rzeczy mówić, nie koniecznie te dobre i miłe… Ale co poradzić, takie jest życie. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział, pozdrawiam, nulka :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochaaaam Cięęęę <3 Sorki, miałam nagłą potrzebę wyznania komuś miłości xd Tęskniłam za Tobą i mam ochotę rzucić Ci się wirtualnie na szyję ;) Cieszę się, że wena wróciła ;) i to chyba ze zdwojoną siła ;) Wiedziałam, że Mila będzie w ciąży, a MIsiek na 10000% się ucieszy ;) Bartek i Winiar zmiażdżyli system ;p Na barana xd Winair, o czym Ty myślisz ;p
    pozdrawiam, ściskam, całuję i zapraszam do siebie ;)
    Zakręcona ;)
    http://my-handball-story.blog.onet.pl/
    http://ide-w-ciemno.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. No to Kubiak będzie miał ciekawą sytuację. Szkoda mi jego taty, ale z drugiej strony dziecko... To fajne! Sama mam 21lat, i uważam że dziecko to wspaniała sprawa! :)
    Buziaki! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Wróciłaś! No, ale tak w ramach wielkiego powrotu mogłaś zarzucić jakims dłuższym rozdziałem :D Aż musiałam sobie przeczytać poprzednie rozdziały, bo nie pamiętałam, co jest grane. Milka w ciąży, no ładnie! Ostatnia rzecz, jakiej sie spodziewałam. Pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na okulary-oknem-na-swiat pojawił się kolejny rozdział. Serdecznie zapraszamy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ♣ Witam serdecznie. Zauważyłam, że interesujesz się pisarstwem historii, dlatego chciałabym Ci zaproponować pewną stronę, której jestem założycielką. Jest to forum o tematyce magicznej. Zapewne jeżeli kiedykolwiek wpadła Ci w ręce książka bądź film „Harry Potter”, to zainteresuje Ciebie również Nasz wspaniały Vaylon. Pomiędzy Vaylonem a Potterem nie ma zbyt wielkiego podobieństwa. W obu znajduje się szkoła Magii, ale to nie jest Nasz główny priorytet. Nie tylko można uczęszczać do szkoły, ale także stworzyć postacie dorosłe, które z zamkiem nie będą miały nic wspólnego i będą żyły własnym życiem.
    ♣ Na tą chwilę najbardziej potrzeba Nam uczniów i profesorów, ponieważ rok szkolny zaczyna się już 1 września. Obecnie można być tylko uczniami pierwszej bądź drugiej klasy. Zależy to od zaliczenia testów na drugi rok. Rok trwa u Nas zaledwie pół roku. Do szkoły chodzi się przez 5 miesięcy a wakacje ma się miesiąc. By dostać zaliczenie wystarczy zdobyć odpowiednią ilość punktów z danego przedmiotu. Punkty zdobywa się za uczestniczenie w zajęciach, za dodatkowe lub obowiązkowe prace, za konsultacje z profesorami i jeszcze inne rzeczy. Tak więc nie ma problemu by zdobyć odpowiednią ilość punktów do zaliczenia. Wystarczy tylko chcieć. Z resztą co ja Ci będę teraz o tym opowiadać jak wszystkie informacje na ten temat znajdują się w dziale regulaminowym jak i Kart Postaci. Po stronie łatwo można się poruszać. Wystarczy tylko przestrzegać regulamin.
    Pozwolisz, że teraz przedstawię Ci pokrótce historię szkoły z roku 2010 (obecnie mamy 2012).
    ♣ Nadszedł rok 2010. Vaylon cieszył się wielką popularnością wśród nowych młodych i zdolnych czarodziei, którzy za wszelką cenę pragnęli wiedzieć więcej i więcej. Jednak nikt nie spodziewał się, że nadchodzą złe czasy, które zrujnują całą szkołę. Obecny wtedy dyrektor Alaster Midges nie był tym za kogo się podawał. Po długim udawaniu dobrego człowieka na jaw wyszły jego pomówienia i złe zamiary wobec szkoły. Chciał zawładnąć nią i rządzić według własnych zasad, złych zasad. Wszyscy się zlękli złego czarnoksiężnika. Był bowiem on jednym z najlepszych nekromantów i czarodziejów tych czasów. Profesorowie bardzo walczyli o to by nikt nie ucierpiał z uczniów, którzy kompletnie nie wiedzieli co się dzieje. Wszyscy próbowali się schronić przed zagładą. Dyrektor bowiem nie był sam. Miał za sobą wielu czarnoksiężników, tak samo złych i podłych jak On. Chcieli razem stworzyć własną utopię, dla tych którzy na to według nich zasługiwali. Poczciwi i dobrzy nie mieliby tutaj żadnego wstępu. Zło dla nich było najcenniejsze. Wiele osób tego nie przeżyło. Zginęli w obronie tego miejsca. Jednak po dość długiej walce Obrońcy Vaylonu zwyciężyli a Midges uciekł schańbiony porażką. Nikt od tej pory go wcale nie widział. Czy to oby na pewno był koniec walki?
    ♣ Teraz po dwóch latach od tego zajścia szkoła znów staje na nogi. Jedną z nielicznych osób, które to przetrwało był profesor Sebastian Adam Nathaniel Thiwel, który teraz stał się dyrektorem, po to by przywrócić temu miejscu swoją dawną chwałę. Wiedział, że przed nim stoi nie lada wyzwanie. Musiał odbudować wszystko od nowa. Jednak nie poddaje sie i wierzy, że to mu się uda. Czy oby na pewno?
    ♣ Już niedługo Alaster Midges znów zaatakuje szkołę. Czai się na razie przygotowując się do ofensywy na Vaylon. Czy zechcesz nam pomóc w Obronie szkoły, czy może jednak staniesz po stronie zła? Czy przyłączysz się do Naszej społeczności, tworząc wspólnie z nami Naszą własną historię?
    Jeżeli historia wzbudziła Twoją ciekawość, to zapraszam na:
    http://vaylon.wxv.pl/
    A może akurat Ci się u nas spodoba. W razie jakichkolwiek problemów pisz do: Sebastian Thiwel. To moje konto. Chętnie wytłumaczę co nieco i wspomogę w tworzeniu postaci.
    Za stronę nic się nie płaci. Jest całkowicie bezpłatna.
    ♣ PS: Jeżeli będzie jakikolwiek problem z rejestracją bądź nazwą Twojej postaci, chętnie pomogę na emailu: vaylon.one.pl@gmail.com Jest to jeszcze stary email strony, ale zaglądam na niego codziennie. Można też pisać na gg: 45259472. To chyba nawet lepszy sposób kontaktu jak e-mail.

    OdpowiedzUsuń
  17. Na http://historie-siatkarskie.blogspot.com/ pojawiła się Historia piętnasta, a na http://spelnic-najskrytsze-marzenia.blogspot.com/ 38. rozdział :) Zapraszam serdecznie do lektury i komentowania. Jeśli nie masz konta na Bloggerze, wystarczy wybrać opcję 'Anonimowy' ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. http://lovethroughher.blogspot.com/ dwójeczka :) zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Serdecznie zapraszam na 40 rozdział na okulary-oknem-na-swiat i lekcję 5 na http://lekcja-milosci-fc.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń