Bał się.
Zwyczajnie się bał.
Tego, co zobaczy? Tego, co może się stać? Tego, że będzie to ostatnia rozmowa z ojcem? Sam nie wiedział..
Zapytał pielęgniarki o odpowiedni oddział i wolnym krokiem udał się na drugie piętro.
Przed salą o numerze 5678 zobaczył swoją matkę, obie siostry z narzeczonym Natalii, wujków, babcię, ciocie..
- Zmieniło się coś? - zapytał cicho.
Płacz jego matki był wystarczającą odpowiedzią.
~ oczami Mileny ~
- Heloł Miluśka, jesteś taka fajniuśka, razem z.. - Bartman przestał śpiewać, kiedy spojrzałam na niego jak na debila. - Gdzie jest Misiek? Wczoraj wieczorem go widziałem, było okej, ale nie było go w pokoju w nocy i zacząłem go szukać, ale jakby go wsiąkło, no nie ma go - wzruszył ramionami.
- Michał.. Misiek jest w Polsce - odpowiedziałam, zdejmując bluzę. Mimo potwornej pogody za oknem, w pokoju było bardzo ciepło.
- Okej, co tam czyt.. - chciał zajrzeć mi przez ramię, ale nagle rozszerzył oczy. - CO?! Gdzie jest?! W jakiej Polsce?! Za cztery dni gramy z Rosją o półfinał, a on jest w Polsce?! No bez jaj! - chwycił się za głowę i patrzył na mnie zbulwersowany.
- Spokojnie Zibi - z uśmiechem poklepałam go po ramieniu. - Michał wraca jutro wieczorem albo pojutrze przed południem - nadal patrzył na mnie pytająco. - Jego tata miał zawał..
- I on nic mi nie powiedział..? - zapytał cicho sam siebie.
- Ja dowiedziałam się wczoraj, a Kubi wiedział już od kilku dni, więc.. - zamilkłam, patrząc na szare niebo, które doskonale opisywało mój, jak i zapewne humor rodziny Kubiaków.
~ Polska ~
Usiadł przy szpitalnym łóżku i schował twarz w dłoniach. Widok własnego ojca w takim stanie.. Pikanie wszystkich maszyn dołowało go jeszcze bardziej.
- Cześć tato - powiedział z uśmiechem. Nie chciał okazywać swojej słabości, ale natłok tych wszystkich negatywnych emocji po prostu go łamały.
Mirek uśmiechnął się niemal niewidocznie, i uścisnął Michałowi rękę.
- W szufladzie jest list.. - zaczął słabym głosem, kładąc rękę na klatce piersiowej i wykrzywiając się w grymasie bólu. - Napisałem go już jakiś czas temu.. Przeczytaj go.. - Michał już sięgał do wskazanego miejsca, ale ojciec zatrzymał jego rękę. - Nie teraz. Jeszcze nie.. - uśmiechnął się lekko. - Będziesz wiedział kiedy..
Michał zdębiał. Doskonale wiedział, co jego ojciec ma na myśli.
- Nie poddawaj się.. - powiedział, mocno ściskając jego rękę. Za wszelką cenę próbował pohamować łzy, które cisnęły mu się do oczu. - Tak często miałem ochotę się poddać, a jednak tego nie zrobiłem..
Mirek po raz kolejny uśmiechnął się.
- Nie oszukujmy się.. Tylko przed tobą nie muszę udawać że wszystko jest w porządku. Nie dam rady, nie mam siły..
- Nigdy wcześniej nie poddawałeś się tak łatwo, więc dlaczego dzisiaj to robisz..? - wolną ręką otarł łzy z policzka.
Chwilę później do sali weszła mama i obie siostry Michała.
Ania położyła się obok taty i zaczęła opowiadać mu o tym, co działo się dzisiejszego dnia w szkole. Michał usiadł na łóżku obok i uśmiechał się, choć wcale nie miał na to ochoty. Trudno udawać szczęśliwą osobę kiedy wiemy, że ktoś, kogo kochamy niedługo odejdzie, a my nie możemy zrobić kompletnie nic..
- Cześć tato - powiedział z uśmiechem. Nie chciał okazywać swojej słabości, ale natłok tych wszystkich negatywnych emocji po prostu go łamały.
Mirek uśmiechnął się niemal niewidocznie, i uścisnął Michałowi rękę.
- W szufladzie jest list.. - zaczął słabym głosem, kładąc rękę na klatce piersiowej i wykrzywiając się w grymasie bólu. - Napisałem go już jakiś czas temu.. Przeczytaj go.. - Michał już sięgał do wskazanego miejsca, ale ojciec zatrzymał jego rękę. - Nie teraz. Jeszcze nie.. - uśmiechnął się lekko. - Będziesz wiedział kiedy..
Michał zdębiał. Doskonale wiedział, co jego ojciec ma na myśli.
- Nie poddawaj się.. - powiedział, mocno ściskając jego rękę. Za wszelką cenę próbował pohamować łzy, które cisnęły mu się do oczu. - Tak często miałem ochotę się poddać, a jednak tego nie zrobiłem..
Mirek po raz kolejny uśmiechnął się.
- Nie oszukujmy się.. Tylko przed tobą nie muszę udawać że wszystko jest w porządku. Nie dam rady, nie mam siły..
- Nigdy wcześniej nie poddawałeś się tak łatwo, więc dlaczego dzisiaj to robisz..? - wolną ręką otarł łzy z policzka.
Chwilę później do sali weszła mama i obie siostry Michała.
Ania położyła się obok taty i zaczęła opowiadać mu o tym, co działo się dzisiejszego dnia w szkole. Michał usiadł na łóżku obok i uśmiechał się, choć wcale nie miał na to ochoty. Trudno udawać szczęśliwą osobę kiedy wiemy, że ktoś, kogo kochamy niedługo odejdzie, a my nie możemy zrobić kompletnie nic..
~ 2 dni później ~
oczami Mileny
Chłodny prysznic po męczącym dniu - to jest to.. Wytarłam ciało i włosy ręcznikiem, ubrałam się w bokserkę i szorty, po czym wyszłam z łazienki. Tego, co tam zobaczyłam, nie spodziewałam się ujrzeć..
- Michał.. - kiedy zobaczyłam jego pochyloną sylwetkę i łzy płynące z jego oczy, sama poczułam ogromną bezsilność, która w tej chwili całkowicie go ogarnęła..
Objęłam go mocno; nie mogłam zrobić nic więcej..
- Dziś rano umarł.. - powiedział cicho.
Sama zaczęłam płakać, nie mogąc zapobiec łzom, które bezustannie napływały do naszych oczu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Taaak.. Nie komentuję tego do góry. Bo się poryczałam.. xD Ogólnie jeżeli chodzi o śmierć jest to raczej bardzo wrażliwy temat dla mnie ostatnio..
Jest piątek! Po egzaminach, uff :) Jak wam poszły? O ile je pisaliście.. :D
Teraz zacznę streszczać już tą historię, bo jeżeli tego nie zrobię to będzie się ciągnęło jak Moda na sukces, albo jeszcze dłużej ;P
Chciałabym was zaprosić na bloga http://shes-on-your-mind.blogspot.com/ Opowiadanie dopiero się rozkręca, ale Charmy już na dobre wkręciła się w pisanie :D W sumie to piszemy go razem, chociaż ja tylko poprawiam rozdziały, także zapraszam ;))
Ogólnie: plusligowo. Mindfuck XD JW wygrał ze Skrą, ale przegibali z KK i Asseco, I TO DO ZERA!
Mama do mnie: - Może lepiej zmień sobie klub do kibicowania? < po meczu z Zaksą >
EDIT: Nie wiem co z czekoladowym-kardamonem.