wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 65. '' O murzynie, który dowiaduje się, że zostanie ojcem. "

~ oczami Michała ~

Potrzebowałem kilku dni przerwy. Po prostu ich potrzebowałem, a trenerzy doskonale to rozumieli.
Jedna z najważniejszych dla mnie osób odeszła, a ja nie mogłem temu zapobiec. O tyle rzeczy chciałem Go jeszcze zapytać.. 
Nie mógł doczekać się wnuków.

Pierwszy mecz który zagrałem po przerwie był finał LŚ z Brazylią. 
Wygraliśmy 3:1. 
Ten mecz od początku do końca dedykowałem mojemu ojcu.
Poprzedniego dnia uświadomiłem sobie, że przecież On nie chciałby żebym się załamywał.. Tej myśli postanowiłem się trzymać.
Po wygranej Lidze Światowej świętowaliśmy aż do powrotu do Polski. 

~ oczami Mileny ~

Kiedyś muszę mu to powiedzieć.. Ale nie wiem jak! 
Michał rozmawia ze Zbyszkiem i Bartkiem, śmieją się, najwyraźniej mają doskonałe humory. A mnie od kilku dni dręczy to samo.
Wczoraj poszłam do lekarza z Klaudią i Agnieszką, a Ola dla niepoznaki została z chłopakami. 
Jestem w trzecim miesiącu. Po odpowiedniej kalkulacji doszłam do wniosku, że w ciążę zaszłam na końcu kwietnia,czyli kiedy byliśmy w Wałczu u rodziców Miśka. Prezerwatywy to jednak wynalazek szatana.

~ następny dzień ~

- Home, sweet home.. - weszłam do domu i nie rozbierając się nawet rzuciłam się na sofę. 
- Ej, od kiedy jestem boyem hotelowym? - zawył Misiek, taszcząc ze sobą kilka walizek. 
- Ty jesteś moim murzynem, kochanie - mruknęłam, obracając się na plecy. 
- Do dupy jest być twoim murzynem, zwalniam się - usiadł obrażony obok mnie i włączył telewizor. Od kiedy kupiliśmy 50-calowy telewizor, Kubi nie może się od niego oderwać. Raczej nie jest normalne to, że Michał potrafi patrzeć na niego cały dzień powtarzając " jestem genialny " ?
- Jak wolisz - wzruszyłam ramionami. - Jestem dumna, że trafił mi się taki murzyn - usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam się drażnić, wsuwając ręce pod jego koszulkę i gryząc płatek ucha.
- W takich warunkach pracy.. Mogę zostać twoim sługą dożywotnio - mruknął. 
- Musimy porozmawiać - palnęłam nagle, zanim zdążyłam ugryźć się w język. No pięknie. 
- Stało się coś? - zapytał, marszcząc brwi. 
- Nie. Tak. Nie wiem - powiedziałam zrezygnowana. - Tak, stało się - spojrzałam prosto w jego zielono-szare oczy z niepewnością. Chwycił moje dłonie i zachęcił do dalszego mówienia. - W sumie chciałam ci to powiedzieć już wcześniej, ale nie byłam gotowa, żeby oswoić się z tą sytuacją.. Michał.. Będziemy mieć dziecko. Jestem w ciąży - uśmiechnęłam się lekko.
Dotarło to do niego dopiero po kilkunastu długich sekundach.
- Naprawdę?! Będę tatą?! - uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie. - Nie wierzę..! Który miesiąc? - zapytał po chwili, kiedy zaczął trzeźwo myśleć. 
- Trzy miesiące i sześć dni - odpowiedziałam z uśmiechem.
- O ja ciebie.. Dzwonię do mamy, a wieczorem robimy imprezkę! - wyskoczył przez oparcie sofy i pobiegł do telefonu. 


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wiem, że nie wszystkie wątki są jeszcze zakończone, ale spokojnie. Przed nami tylko EPILOG.
Taak.. Mimo że ostatnimi czasy nie miałam w ogóle pomysłu ani ochoty na pisanie tego bloga, to jakoś dziwnie mi z tym.. Z resztą, nieważne. Pod Epilogiem się rozpiszę.
Możecie być pewni, że pojawi się jeszcze w tym roku :))
Za błędy przepraszam ;]

7 komentarzy:

  1. że co .?! taki krótki rozdział przed samym epilogiem .? mam nadzieję, że chociaż będzie dłuuugi i będę miała co czytać .. no to ten .. fajnie, że mu powiedziała xd czekam i wesołych świąt chyba, że dodasz przed świętami, to ninna sprawa no ale nic ; p ~brutal girl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nie zgadzam!! Toż to za wcześnie na epilog! Tu się jeszcze tyle może wydarzyć, a Ty już chcesz kończyć? No nie... Reakcja Miśka na wieść, że zostanie tatą :D Przeurocza :) Cieszę się, że im się układa ;)
    Pozdrawiam i czekam na baaardzo dłuuugi epilog ;)
    Wesołych Świąt przy okazji życzę, nulka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A widzisz teraz moją smutną minkę? Nie? Bo ja widzę ;p Jak to już koniec? Ja nie chce!!! Mam nadzieję, że epilog będzie dłuuuugi i bd go mogła czytać, czytać, czytać i tak aż do sylwestra :D
    Misiek murzynem? Za to jakim szczęśliwym ;) Jego reakcja miażdży wszystkie inne reakcje szczęśliwych facetów xd
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    zapraszam do siebie na nowości, czyli nowe rozdziały i na nowego bloga ;D
    http://my-handball-story.blog.onet.pl/
    http://ide-w-ciemno.blog.onet.pl/
    http://mydlo--powidlo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba ktoś zapomniał mnie poinformowac, foch;p
    W takim razie czekam na epilog i tym razem nie zapomnij o mnie;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wraz z najlepszymi Świątecznymi życzeniami zapraszamy na nowe rozdziały ;) Świąteczne komentarze bardzo mile widziane ;) http://my-handball-story.blog.onet.pl/
    http://ide-w-ciemno.blog.onet.pl/
    http://mydlo--powidlo.blogspot.com/
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, przed samymi świętami dowiaduję się, że moje ulubione opowiadanie dobiega końca. :( Czekam z niecierpliwością na epilog. < 3
    Zapraszam do siebie : http://niebo-i-grom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No to tak. Szkoda, że już tylko epilog. Dla mnie mogłoby to trwać i trwać i trwać :) No, ale cóż. Nie wszystko dobre trwa wiecznie.
    A wracając, miło, że Michał z Mileną zostaną rodzicami. Aż się uśmiechnęłam. Michał murzynem? Ja też chcę takiego! Przyda się :)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wesołych Świąt! :*

    OdpowiedzUsuń