~ Następny dzień, przed
10 rano ~
- Leżę
z żoną na mej sofie, mam ochotę, ona też.. - mruczał
pod nosem Misiek, pisząc sms-a. - Do
pokoju wchodzi Bogdan..
On chyba powinien pracować w "
Arkanie magii " zamiast wróżbity Macieja. W momencie, kiedy miał 'zaśpiewać'
kolejny wers, do pomieszczenia wszedł pan Mirek. Trochę dziwna sytuacja, bo
oboje jeszcze w łóżku leżymy..
- Śniadanie za dziesięć minut - powiedział
z uśmiechem i chciał już wyjść.. - Jak mi będziecie robić wnuki przez gumę, to
ja nigdy dziadkiem nie zostanę!
Wychyliłam się trochę i spojrzałam na
podłogę. No tak.. Opakowanie prezerwatyw chyba nas wydało. Misiek zaczął się
śmiać, a ja miałam ochotę schować się pod kołdrę. Na szczęście pan Mirek od
razu po swojej wypowiedzi wyszedł, bo spaliłam buraka.
- Aby
spisać wodomierz.. - przytulił mnie, nadal się uśmiechając. - Dzień dobry
słońce - pocałował mnie w usta. Przysunęłam się bliżej niego i zamknęłam oczy.
- Milena..
- Hm? - zapytałam z zamkniętymi oczami.
- Milka, no..
- Co? - spojrzałam na niego dziwnie.
- Wiesz że mam łaskotki..
- Ale o co chodzi? Bo ja tylko na tobie
leżę.
Zerwał się z łóżka jak opętany.
- ZUZKA! - wydarł się. Wziął na ręce
małego kotka i chyba miał zamiar go wyrzucić przez okno. Nie no, dobra, przez
okno to może nie. Z resztą, Michał nie jest zdolny do tego typu rzeczy. Gdy
kilka dni temu kazałam mu zabić ogromnego komara, bo się go bałam, to coś
zaczął mruczeć pod nosem, że on do takich rzeczy się nie nadaje, niech sobie
stworzenie żyje dalej, po czym wypuścił go przez okno. Nie ma to jak mieć
mężczyznę obok siebie.
- Ale słodka kicia.. - wzięłam ją na ręce,
drapiąc za uszkiem. Zamruczała głośno, zamykając oczy. Jak się okazało, Zuzia
jest kotem Natalii, tak jak stary Boguś, potocznie zwany Bogdan. I od razu
przypomniały mi się Mazury, a konkretnie sytuacja, kiedy Boguś spadł z płotu, a
Winiarski wydarł ryja: Przypierdolił jak dzik w sosnę!
Wizualnie śniadanie wyglądało smakowicie,
smakowało jeszcze lepiej. Aż trudno uwierzyć, że Michał pochodzi z tej rodziny,
bo do gotowania to on się nie kwapi. Już nawet przyzwyczaiłam się, że kiedy
najbardziej go potrzebuję ( gdy jestem głodna ) to nie ma go w domu.
- A w ogóle, to ładnie Milena śpiewasz -
oznajmiła Ania, zajadając się bułką z serem i pomidorem. Żółw, bo ja też. Spojrzałam
na nią pytająco. Czy od przyjazdu tutaj choć raz śpiewałam? Wątpię.. No chyba
że przez sen. Albo.. No.. Spaliłam kolejnego buraka w dniu dzisiejszym. Misiek
starał się nie wybuchnąć śmiechem, a Ania z niewinną miną jadła śniadanie. -
Michał takie duże dziecko, kołysanki trzeba mu śpiewać.. I to koło drugiej w
nocy.. Ale chyba nie usnął wtedy, bo strasznie się wiercił, nie? Skrzypienie
tego łóżka to u siebie słyszałam..
Rodzice Michała nie mogli się powstrzymać i zaczęli się głośno śmiać, tak jak Natalia. A my z Michałem strzelaliśmy poker face'ami. Po jakimś czasie i tak sami się z tego śmialiśmy.
Dochodziła godzina 22, a ja i Misiek leżeliśmy u niego w pokoju i oglądaliśmy Harry'ego Potter'a na TVN-ie.
Jak można się nudzić na tym filmie? Kubiak wyraźnie potrafi, bo swoimi krzykami budziłam go co kilka minut.
- Malfoy.. - warknęłam. - Pomidor z wrodzoną wadą mózgu.. NIE! Harry nie ciśnij Kedavrą! Umyj włosy, Severus.. Uszy się myje, a nie trzepie o wannę!
- Hej, hej, co się stało? - Misiek nagle jakby przebudził się zaniepokojony.
- On.. - rozryczałam się na dobre. - Zabił!
- Jezu, kogo? - spytał przerażony.
- DUMBLEDORE NIE ŻYJE!
W Wałczu spędziliśmy trzy dni. We wtorek
po południu byliśmy już u siebie.
Nie zdążyliśmy się nawet rozpakować, kiedy
usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Michał zszedł na dół. Od razu wiadome było, kto
przyjechał.
Zbyszek i Ola.
Przyjaciółka weszła do mnie na górę, a
panowie podejrzewam, że zostali w salonie.
- Cześć mała - przytuliłyśmy się mocno. -
Fajnie tu u was, kurczę.. Może my z Zibim też byśmy coś znaleźli, wypadałoby.
Moi rodzice już sapią, że to nie po bożemu, że przed ślubem, bla bla bla. Co u
ciebie? - powiedziała niemal na jednym oddechu.
- Luźno. Właśnie wróciliśmy od rodziców
Michała.
- No! - zdjęła buty i położyła się na
łóżku, opierając na łokciu. - I jak tam? Polubili cię? Jacy są?
~ w tym samym czasie,
salon ~
- No wiesz, z Olką razem nie mieszkamy i
nie mamy na razie takiego zamiaru, żadnych planów - powiedział Zbyszek,
otwierając piwo. - I kiedy nie jesteśmy ze sobą w nocy, w sensie że ona u
siebie, ja u siebie, to wyobraź sobie że Ola chce, żebym dzwonił do niej nawet
o 4 i mówił jak bardzo ją kocham.. Czemu dziewczyny chcą, by faceci byli
romantyczni?
- Dobrze że nie wszystkie tak mają -
Michał uśmiechnął się szeroko.
- Na przykład Milena. Zgaduję - Zbyszek
odwzajemnił uśmiech.
- Gdybym zadzwonił do niej o 3 w nocy, to
odpowiedziałaby pewnie: " skończyłeś? Mogę iść spać? ", " jadę
ci wpierdolić ", albo coś w stylu: " wiesz które godzina? Ogarnij się
człowieku! ", " a ja ciebie nie, obudziłeś mnie chuju " -
Bartman zaśmiał się głośno, a po chwili dołączył do niego Kubiak. Taka właśnie
była Milena..
- Jezu, dlaczego przyjaciółki nie mogą być
takie same? - lamentował Zbyszek, patrząc błagalnym wzrokiem na Michała, jakby
miało mu to w czymś pomóc.
~ oczami Mileny ~
- Nie, bo najlepsze było to: dzień
dobroci dla zwierząt się skończył, suko i
wjazd Leonidasa z glana - kopnęłam nogą w powietrzu, kiedy schodziłyśmy na dół.
Olka zaczęła się śmiać.
- No tak, to chyba najlepsze. A oglądałaś
Harry'ego wczoraj? Masakra.. Ryczałam pół nocy.. - dodała ciszej.
- Milena też - wtrącił z uśmiechem
Kubiak.
- Od razu ryczała.. Smutno mi było i tyle
- wzruszyłam ramionami.
- Tak, tak - przytaknął ze śmiechem. No
dobra, ryczałam, wręcz wyłam. Ale co za różnica?
- A co wy na to, żebyśmy może poszli do
kina? - zaproponował Zibi. Spojrzeliśmy wszyscy po sobie. W sumie czemu
nie?
- Pięć minut - powiedziałam i pobiegłam na
górę. Rozpuściłam długie, proste włosy, ubrałam ciemne jeansowe rurki, szarą
bokserkę, czarne trampki, kilka bransoletek, naszyjnik od Michała z literą M i
byłam gotowa.
- Jeżeli dziewczyna mówi " pięć minut
" i jest wyszykowana na czas, poślub ją! - Zbyszek wytrzeszczył oczy,
kiedy zeszłam na dół.
- Nie zapędzaj się tak - usłyszałam cichy
głos Kubiego.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - -
Musiałam przenieść się na blogspota, bo na onecie już nie wytrzymywałam psychicznie. Wczoraj cały wieczór próbowałam opublikować rozdział na nie-patrz-tak-na-mnie, ale nic nie poszło.
i-lift-my-hands zostaje na onecie, no chyba że będą później problemy, to też przeniosę.
Notek nie będę chyba przenosiła..
Trochę krótszy, bo nie chciałam zaczynać
kolejnych wątków.
Kurcze, jeszcze jakieś 10 dni i szkoła!
Nie wierzę ;/ Tak szybko zleciało.. Aż nic się nie chce. Masakra..
Pożegnam was w tym posłowiu zdjęciem z
zajebistym kapeluszem, czy Bóg wie co to tam jest. Pozytywnie ^^
tak... onet lubi być kochany... ale co do rozdziału to genialny, a kołysanki dla Michała... skrzypienie łóżka, bo się wiercił... to było genialne! :D Zibi no cóż, Olcia lubi czułości, ale dasz radę ;) czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadanie. :) Ania jest boska.. skrzypienie łóżka, kołysanki... haha. Miśka tata też. Już chce mieć wnuki? :DD Z niecierpliwością czekam na kolejny :))
OdpowiedzUsuńMój kochany Onet :D Pm jest bardzo dobrym demotywatorem. :) Ania mnie rozbroiła. Ale w sumie to dziecko, wybaczam :D To ja czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńOj no niech Zibi już nie przesadza ;) Każda dziewczyna potrzebuje czułości czy to w większym, czy mniejszym wymiarze ;) I niech on tego przypadkiem nie schrzani, bo będzie miał za mną do czynienia :D Przyzwyczai się z czasem ^^
OdpowiedzUsuńAnia i jej teksty mnie rozwaliły na łopatki :D Tak, tak skrzypienie łóżka, śpiewy i inne takie :D Do tego, że jeszcze ta sytuacja rano :D Hahahahaha xD No to niech odstawią, bo dziadek Mirek już wyraził swoje zdanie na ten temat :D
Pozdrawiam ;*
Kocham twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na następną notkę.Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńHaha oj panie Kubiak;D Genialny rozdział jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńMarcy
Onet wie, jak ma psuć humor, ale najważniejsze, że nowy rozdział się pojawił ; D Jej, jak ja lubię t o opowiadanie ... Humor mi poprawia xD Widzę, że Zibi i Ola mają odmienne zdanie i wyczuwam kłopoty u nich, ale mam nadzieję, że wyjdą z tego obronną ręką zakochani w sobie jeszcze mocniej ;p Rodzina Kubiaków jest tak genialna, że konstytucja tego nie przewiduje! ;D Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Milka ; **
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział http://milosc-czy-siatkowka.blog.onet.pl/ ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dośka. ;*
Serdecznie zapraszam na okulary-oknem-na-swiat na 23 rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Fanta&Cola
Tak, Misiek, chajtaj się z nią! Hm, czyżby Zibi był zazdrosny? :D
OdpowiedzUsuńahahahahahaha! kocham to opowiadania, no serio! :D hej, a mogłabyś mnie informować jak dodasz coś nowego? strasznie nie mogę się doczekać co się wydarzy dalej ;DD
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdzial na www.to-wlasnie-ty.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;) Daga
Super opowiadanie. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na : http://jedna-decyzja-ktora-zmienila-wszystko.blogspot.com
Dumbledore nie żyje! - Leżę i kwiczę :). To jest chyba najśmieszniejsze opowiadanie o siatkarzach. Pierwsze twoje posty wyglądaly jak scenariusz zerżnięty z TVD - ciotka Jenna, brat z problemami, dobrze, że od tego odeszłaś :P.
OdpowiedzUsuńK.
Normalnie umarłam tak jak ten Dumbledore :D Ty wiesz, że jesteś genialna? Nie wiesz? To ja Cię uświadamiam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam Cię na nowy rozdział na http://cambiamenti.blog.onet.pl/ :)
Anusia jest najlepsza, haha. Świetnie piszesz, regularnie wpadam na Twojego bloga i sprawdzam co słychać. // Zapraszam na mojego bloga, którego otwarcie odbędzie się 1 września. A oto adres: http://kiss-me-right-here.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na pierwszy rozdział na http://jedna-decyzja-ktora-zmienila-wszystko.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na okulary-oknem-na-swiat. Miłej lektury ;)
OdpowiedzUsuńFanta&Cola
Po przerwie spowodowanej brakiem laptopa, chcę zaprosić na http://spelnic-najskrytsze-marzenia.blog.onet.pl/ , gdzie pojawił się 31. rozdział. Miłego czytania. A jeśli już czytasz, pozostaw choć mały ślad. Będzie on moją motywacją. Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 8 rozdział na http://to-wlasnie-ty.blog.onet.pl/ pozdrawiam ;) Daga
OdpowiedzUsuń